Według Philipa Zimbardo oraz jego współpracowników istnieje 6 umiejętności krytycznego myślenia (P.G. Zimbardo, R.L. Johnson, V. McCann, Psychologia: kluczowe koncepcje). W rzeczywistości jest to seria pytań:
- Jakie jest źródło informacji?
- Czy stwierdzenie ma charakter umiarkowany, czy kategoryczny?
- Jakie są dowody?
- Czy wnioski mogą być zniekształcone przez tendencyjność w myśleniu?
- Czy rozumowanie jest wolne od typowych błędów logicznych?
- Czy zagadnienie wymaga przedstawienia z wielu perspektyw jednocześnie?
Spróbujmy zatem krytycznie pomyśleć o tych 6 umiejętnościach krytycznego myślenia.
Po pierwsze, czy rzeczywiście samo zadawanie tych pytań można uznać za opanowanie umiejętności? A co z autorem? Philip Zimbardo to światowa legenda psychologii. Szybko jednak znajdziemy doniesienia z 2018 roku kwestionujące wartość jego słynnego eksperymentu więziennego. Czy to oznacza, że nie warto korzystać z prac Zimbardo? Taka decyzja oznaczałaby, że krytyczne myślenie odkładamy na bok. Krytyczne spojrzenie na krytykę eksperymentu więziennego wskazuje bowiem, że jej głównym źródłem jest tylko jeden, być może dość subiektywny artykuł...
Męczące, prawda? Krytyczne myślenie wymaga wysiłku i czasu.
Kluczowe pytanie brzmi zatem: czy w warunkach biznesowych opłaca się inwestować czas i wysiłek w krytyczne myślenie?
Jaka jest definicja krytycznego myślenia?
Aby sprawdzić, czym jest krytyczne myślenie i zweryfikować, czy praktykowanie tej umiejętności przynosi korzyści biznesowe, porozmawiałem z tymi, którzy sprawdzili to na własnej skórze. Zależało mi na opiniach doświadczonych praktyków.
O Tomaszu Skórskim słyszał pewnie każdy, kto choćby na krótko zetknął się z branżą UX w Polsce. To ekspert User Experience z kilkunastoletnim doświadczeniem, twórca podcastu Nie tylko Design, prelegent na polskich i międzynarodowych konferencjach specjalistycznych. Od kilku lat związany z Inter Cars – internetowym sklepem motoryzacyjnym posiadającym filie w całej Europie.
Wystarczy posłuchać kilku odcinków podcastu Tomasza, aby zorientować się, że to człowiek który nie lubi buzzwordów, a mody i trendy weryfikuje przy użyciu wieloletniego doświadczenia biznesowego.
Gdy zapytałem Skórskiego o własną definicję krytycznego myślenia, wymienił 4 składniki tej umiejętności:
- zdolności analityczne,
- otwartość – pokora, empatia, refleksyjność, spoglądanie na problem z perspektywy innych,
- kreatywność,
- komunikatywność - świadome i umiejętne komunikowanie celów oraz zdolność do słuchania innych.
Zaznaczył przy tym, że kluczowe są pierwsze dwa: zdolności analityczne oraz otwartość. Gdy zajrzałem do akademickich źródeł, zauważyłem, że to elementy, które pojawiają się również w rozprawach teoretyków krytycznego myślenia. Na przykład prof. Matthew Lipman mówi, że krytyczne myślenie to “myślenie o myśleniu po to, by uczynić myślenie lepszym”. Profesor Robert DiYanni twierdzi, że u podstaw krytycznego myślenia leżą pytania: “Skąd wiem to, co sądzę, że wiem?”. Chodzi zatem właśnie o otwartość i pokorę – zastanawianie się nad sensownością własnego myślenia i porównywaniem go z opiniami innych. Do tego z kolei potrzebne są umiejętności analityczne – bez nich nie sposób skutecznie porównywać czegokolwiek.
Zdolności analityczne oraz otwartość to także kluczowe umiejętności podczas świadomego definiowania problemów projektowych. Pierwsza umożliwia zdefiniowanie, z jakimi systemami mamy do czynienia. Druga sprawia, że jesteśmy gotowi do ich faktycznego poznania. Pisała o tym na Mobee Blogu Kasia Jezierska-Krupa.
Czym jest krytyczne myślenie w biznesie?
W porządku, ale czy w warunkach biznesowych zadawanie takich pytań samemu sobie ma rację bytu? Skórski odpowiada bez wahania:
- Zdecydowanie tak. Funkcjonujemy w ciągle zmieniającym się i coraz bardziej konwergencyjnym świecie. Z jednej strony mamy coraz szybciej rozwijające się technologie, z drugiej przytłacza nas coraz większy wolumen informacji, które próbujemy konsumować, a z trzeciej technologie manipulacji również stają się coraz bardziej doskonałe. To powoduje, że umiejętność ciągłej weryfikacji skąd wiem, to, co wiem, ma głęboki sens.
Jak jednak na co dzień weryfikować swoje własne myślenie?
- Staram się nie bazować na istniejących od dawna paradygmatach. Jako zespół, weryfikujemy nasze tezy, hipotezy oraz dotychczasową wiedzę w oparciu o dane liczbowe na temat naszych klientów i naszego biznesu. Drugie źródło to specjalistyczne raporty związane z naszą branżą. Trzecie źródło: sami regularnie robimy badania, poświęcam na nie 20-30 dni w roku. Patrzę i obserwuję, jak działa nasz biznes. W ciągu ostatniego półtora roku odwiedziłem w ramach badań Czechy, Słowację, dwukrotnie Bułgarię, Rumunię, Węgry i kilka miejsc w Polsce.
Udział w badaniach nie jest zajęciem tylko dla badaczy. W raporcie “The Business Value of Design”, przygotowanym przez McKinsey czytamy:
Osobiste motto dyrektora generalnego T-Mobile brzmi: “Zamknij się i słuchaj” (...) CEO jednego z największych banków na świecie przeznacza jeden dzień w miesiącu na spotkania z klientami banku i zachęca całą kadrę kierowniczą, aby robili to samo.(tłum. B.S)
- Będąc przedstawicielem biznesu, product managerem czy product ownerem, zajmując się rozwojem jakichkolwiek cyfrowych produktów, siedzenie w szklanej korporacyjnej wieży to w 2020 roku zdecydowanie za mało - podsumowuje Skórski.
Gdy zapytałem mojego rozmówcę, jak często udział w badaniach burzy jego dotychczasowe schematy myślenia, a jak często potwierdza założenia (co jest równie cenne), odpowiedział, że około 20-30% badań w których uczestniczy wiąże się z uzupełnieniem dotychczasowej wiedzy, a nie “jedynie” jej potwierdzeniem.
Na czym polega wartość wiedzy specjalistycznej?
W skutecznym projektowaniu produktów i usług liczy się nie tylko ogólna wiedza projektowa (np. dotycząca dobrych praktyk e-commerce’owych), ale właśnie specjalistyczna wiedza domenowa dla danej branży. To dzięki niej można kwestionować pewne utarte schematy, które sprawdzają się w większości innych dziedzin. Przykład dla branży motoryzacyjnej, który podaje w tym kontekście Skórski:
- Inaczej niż w przypadku całej branży e-commerce, klienci produktów motoryzacyjnych częściej decydują o zakupie przeglądając listę produktów, niż wchodząc na kartę danego produktu. To zaś wpływa na sposób ekspozycji informacji w serwisie – w listingu jest znacznie więcej danych, niż w przeciętnym e-commerce’sie. Dla znających swój fach badaczy czy projektantów byłoby to nie do przyjęcia, a jednak w naszej branży się sprawdza.
Zdobywanie wiedzy, która wprowadza wyjątki do ogólnie przyjętych dobrych praktyk zajmuje sporo czasu i wymaga żmudnych poszukiwań. Jak widać, okazuje się jednak opłacalną inwestycją, która przekłada się bardzo konkretnie na efektywność sklepu internetowego.
Złoty środek - jak go znaleźć?
Praktyczne pytanie związane z krytycznym weryfikowaniem własnych założeń brzmi: kiedy powiedzieć stop? Analizy mogą się przecież ciągnąć bez końca, a rzeczywistość wymaga podejmowania sprawnych decyzji. Co zatem trzeba wiedzieć, aby mieć przekonanie, że już się wie wystarczająco dużo?
- Kluczowe, aby zgromadzić wiedzę z różnych obszarów kompetencyjnych. Nie mogę zwracać uwagi tylko na estetykę, bądź tylko na wydajność. Z drugiej strony – better done, than perfect. Lepiej jest dostarczyć coś niedoskonałego w pierwszej wersji i ustalić, że zostanie poprawione w drugiej czy trzeciej iteracji, ale za to zweryfikować swoją hipotezę szybciej i dokładniej.
Kolejna rada Skórskiego pozornie przypomina truizm, ale warto przemyśleć, czy rzeczywiście obowiązuje na co dzień w naszej rzeczywistości biznesowej:
- Najważniejsze, to cały czas pamiętać, aby produkty, które rozwijamy, miały swój jasny cel biznesowy. Niekoniecznie muszą prowadzić tylko do zysku, chodzi o cel, który można zweryfikować. Np. produkt pozwoli nam zyskać nowy sektor rynku lub pozwoli naszym klientom czy pracownikom zaoszczędzić trochę czasu.